Za nami świąteczne licytacje dla Ani - prosto z W69. To były dwie bardzo emocjonujące godziny. Po raz kolejny pokazaliśmy moc i dobre serca. Łącznie udało nam się uzbierać 13 800 złotych! Sprzedaliśmy wszystko, nawet dwie choinki, które zdobiły studio i szklankę, z której pił prowadzący aukcję Rademenez!
U Ani, 5-miesięcznej dziewczynki, stwierdzono SMA1 - rdzeniowy zanik mięśni. Ta choroba każdego dnia odbiera jej siły i szansę na przeżycie... Mamy niewiele czasu! Im wcześniej Ania przejdzie terapię genową, tym ma większe szanse. Każdego dnia choroba nieodwracalnie niszczy organizm Ani…
W niedzielny wieczór dołączyliśmy do głośnej w naszym regionie akcji pomocy dla dzielnej Ani. Ze wsparciem przyszli także nasi zawodnicy oraz przyjaciele klubu. W efekcie dla kibiców przygotowaliśmy listę 14 atrakcyjnych licytacji, co później okazało się niewystarczające.
- Dziękujemy wszystkim za niesamowicie aktywny udział w akcji pomocy dla Ani. Po raz pierwszy zaangażowaliśmy się w taką formę licytacji i to był strzał w dziesiątkę. Przez dwie godziny zrobiliśmy wiele pozytywnego zamieszania. Najważniejsze jest wsparcie dla małej Ani, która dzielnie walczy o powrót do zdrowia. Przy okazji daliśmy też trochę radości naszym kibicom, którzy mieli okazję sprawić sobie wyjątkowe świąteczne prezenty – mówi prezes ZKŻ SSA Wojciech Domagała.
Licytacje otworzyła żużlowa niespodzianka od RM Solar Falubazu Zielona Góra, która została sprzedana za 550 złotych. - Miałem przyjemność na żywo przyglądać się temu, jak kilku kibiców ostro walczyło o żużlową niespodziankę od naszego klubu. W efekcie zwycięzca obejrzy inaugurację PGE Ekstraligi na stadionie w Zielonej Górze z sektora VIP Start i otrzyma pokaźny pakiet gadżetów. Fantastyczna akcja, w której kolejny raz pokazaliśmy wielkie serca. Brawa dla wszystkich – podkreśla szef ZKŻ SSA.
Rekord padł jednak podczas aukcji plastronu z podpisami zielonogórskich zawodników. Szczęśliwy zwycięzca tej licytacji wpłacił na konto Ani 2500 złotych! Rozchwytywane były także gadżety od naszych zawodników. Osłony kierownicy od Patryka Dudka i Piotra Protasiewicza sprzedano za 1500 i 1000 złotych. Zgodnie ze scenariuszem akcji, na ostatniej licytacji kibice mogli kupić na tydzień Toyotę C-HR, którą jeździ Patryk Dudek. Licytacja ta skończyła się na kwocie 2100 złotych. Okazało się, że dla kibiców było to ciągle za mało. W czterech dodatkowych aukcjach nasi fani zakupili, m.in. czapkę, w której wczorajsze licytacje prowadził Rademenez, zestaw licytatora (również używany podczas wczorajszego wydarzenia), a nawet dwie choinki, który były dekoracją studia! Łącznie udało nam się zebrać 13 800 złotych, co jest rekordem dotychczasowych licytacji dla Ani.