Przemysław Pawlicki czuje się bardzo dobrze i na pewno wystąpi w piątkowym meczu z Innpro ROW Rybnik.
Naszego kapitana zabrakło we wtorek w składzie Piraterny Motali i w mediach pojawiły się niepokojące informacje na temat jego stanu zdrowia. Menedżer szwedzkiego zespołu Daniel Davidsson poinformował wówczas opinię publiczną, że jego czołowy zawodnik nie mógł pojechać w ostatnim meczu ze względu na skutki sobotniego upadku w Stralsund, że narzeka na ból łokcia i pachwiny. Już w czwartek kapitan Stelmetu Falubazu Zielona Góra trenował jednak przy W69. - Ciężko przepracowaliśmy cały tydzień z moimi fizjoterapeutami. Każdą wolną minutę poświęcałem na regenerację i dojście do siebie. Czuję się świetnie i nie ma powodów do obaw – zapewnia kapitan naszej drużyny.
– Przemek jest w pełni zdrowy i gotowy do jazdy. To zamieszanie było wynikiem informacji, które dotarły do nas ze Szwecji. Przemek miał rehabilitację, ale wszystko jest pod kontrolą – dodaje prezes ZKŻ SSA Adam Goliński.
