Rozmowa z przewodniczącym Rady Nadzorczej ZKŻ SSA Stanisławem Bieńkowskim
Po raz pierwszy zdecydował się Pan na publiczną wypowiedź na temat zielonogórskiego klubu, dlaczego akurat teraz?
- Stelmet Falubaz Zielona Góra to jeden z najbardziej rozpoznawalnych klubów żużlowych w Polsce, który niestety często staje się obiektem medialnych ataków i insynuacji. Jako człowiek zaangażowany w działalność klubu, jego główny akcjonariusz i przewodniczący rady nadzorczej mam dość nieprawdziwych informacji na nasz temat. Klub funkcjonuje na stabilnych fundamentach i według sprawdzonego harmonogramu przygotowuje się do sezonu. Za jego wyniki sportowe odpowiedzialny jest Piotr Protasiewicz, a za bieżącą działalność spółki Adam Goliński. To różne piony, co nie znaczy, że dyrektor sportowy i prezes są skonfliktowani. Mam nadzieję, że ta rozmowa ostatecznie to potwierdzi.
Kwestia domniemanego konfliktu między Piotrem Protasiewiczem a prezesem klubu to rzeczywiście ostatnio popularny temat.
- Dlatego czas zakończyć te spekulacje. To niedopuszczalne i skandaliczne, że tego typu pomówienia funkcjonują w przestrzeni publicznej, wpływając negatywnie na wizerunek klubu, a tym samym na jego bieżącą działalność. Konflikt między dyrektorem sportowym i nowymi władzami ZKŻ SSA nie istniał i nie istnieje.
Ostatnio w mediach pojawia się też sporo informacji na Pana temat.
- Od lat funkcjonuję w biznesie oraz w sporcie i po raz pierwszy obserwuję taki wzrost zainteresowania moim majątkiem, pozycją na liście “Forbesa”, czy wymownym - podobno - zdjęciem z Damianem Ratajczakiem, które sugeruje, że Piotr Protasiewicz jest zagrożony zwolnieniem, ponieważ nie dogaduje się z prezesem Adamem Golińskim. To akurat jedna z największych bzdur, jaką ostatnio przeczytałem. To żałosna praktyka, że media powielają tego typu spekulacje, nie kontaktują się z bohaterami swoich artykułów, tylko korzystają z tego, co przekazują im podobno “dobrze poinformowani”. A jeszcze smutniejszy jest fakt, że tak wielu ludzi bezkrytycznie czyta te wywody i tym samym w środowisku wzbudza się niepokój na temat przyszłości dyrektora sportowego w klubie.
Jakie więc relacje panują między Piotrem Protasiewiczem a zarządem i akcjonariuszami klubu?
- Mamy pełne zaufanie do Piotra, którego obowiązuje dwuletni kontrakt, precyzyjnie regulujący zakres obowiązków, skoncentrowanych wokół pionu sportowego. Podważanie tego i sugerowanie zastępstwa to po prostu kłamstwo, a powielanie tego typu wypowiedzi przez media, jest tylko niepotrzebną próbą zakłócenia naszych dobrych kontaktów. Wspólnie pracujemy nad tym, aby Stelmet Falubaz Zielona Góra osiągał sukcesy i mam nadzieję, że już nikt nie zdecyduje się nam w tym przeszkadzać, kreując różne niesprawdzone historie.