Wierzę, że wszyscy staniemy na wysokości zadania i już w piątek zapewnimy sobie awans do półfinału - mówi Tomasz Szymankiewicz, menedżer Stelmet Falubazu Zielona Góra przed meczem z H.Skrzydlewska Orłem Łódź.
W piątek rewanżowy ćwierćfinał w Zielonej Górze. Jak będą wyglądały przygotowania naszej drużyny do tego meczu?
Niemal cała drużyna przyjeżdża do Zielonej Góry w środę i zostaje już na miejscu do meczu. Dziś mamy zaplanowany trening główny. W czwartek odbędzie się drugi trening dla chętnych oraz dla zawodników, którzy w środę byli nieobecni. Jesteśmy mocno zmobilizowani i wiemy, o co jedziemy. Przed nami trudne wyzwanie, ale wierzę, że wszyscy staniemy na wysokości zadania i już w piątek zapewnimy sobie awans do półfinału. Taki jest cel.
Wiemy już, że do półfinału awansowała drużyna z Bydgoszczy. W drugim ćwierćfinale pewniakiem jest natomiast ekipa z Krosna. Prawdopodobnie już same zwycięstwo, choćby dwoma punktami, zapewni nam awans.
Awans w piątek zapewni nam zdobycie minimum 50 punktów. To będzie oznaczało wygranie dwumeczu. Oczywiście, w tegorocznym regulaminie jest jeszcze instytucja “lucky losera”. Jednak o tym, kto nim będzie, dowiemy się dopiero po niedzielnym meczu w Krośnie.
Krosno czy Bydgoszczy? Na kogo wolelibyście trafić w półfinale w przypadku awansu?
Dziś to pytanie należy raczej zadać zawodnikom z Łodzi. To oni są bliżej awansu. W play-offach liczy się wynik dwumeczu, czyli po 30 biegach. Po pierwszej połowie przegrywamy i w piątek musimy zrobić wszystko, aby odrobić tę stratę. Kalkulacje i wybieranie rywala w naszym przypadku nie mają większego sensu, a przede wszystkim są bardzo ryzykowne. Oczywiście, może się okazać, że w piątek wygramy, ale nie odrobimy strat z Łodzi. Wtedy będziemy z niecierpliwością czekać na niedzielę i wynik meczu w Krośnie.
W rundzie zasadniczej w Zielonej Górze wygraliśmy z Orłem 57:33.
Tak, ale to będzie zupełnie inne spotkanie. Łodzianie przystąpią do niego z dziesięcioma punktami przewagi. Oni w piątek do sukcesu potrzebują 41 punktów. To duża różnica. Ostatnie mecze w Zielonej Górze pokazały, że wszyscy nasi zawodnicy są dobrze spasowani z torem. Wygrywaliśmy wysoko i każdy robił dobre punkty. Liczę na to, że w piątek ta zwycięska passa przy W69 się przedłuży. Od meczu w Łodzi część zawodników miała przerwę, inny startowali i osiągali dość dobre wyniki. Cieszy z pewnością postawa Jana Kvecha, który wrócił po kontuzji i w Cardiff zaprezentował się bardzo dobrze. Brakowało nam tego zawodnika w Łodzi.
Ważnym atutem będzie też wsparcie kibiców, na które mocno liczycie.
Oczywiście. Jesteśmy świadomi tego, że nasze ostatnie mecze wyjazdowe nie wyglądały tak, jak nasi kibice oczekiwali. Liczymy jednak, że fani będą z nami i kolejny raz stworzą na trybunach gorącą atmosferę i będą nas głośno dopingować. To bardzo ważne dla zawodników. W piątek musimy być wszyscy jednym zespołem.