W biegu czternastym wczorajszego meczu w Toruniu doszło do groźnie wyglądającego upadku Adriana Miedzińskiego, który po tym jak zderzył się z Jasonem Doylem z impetem uderzył w dmuchaną bandę. Ucierpiał w tym zdarzeniu także nasz zawodnik, który nie był zdolny do jazdy w powtórce. Jason doznał złamania kości śródstopia.
Australijczyk chwilę po zjechaniu bardzo cierpiał i skarżył się na ból prawej stopy. Po próbach schłodzenia bolącego miejsca, zdecydowano, że za naszego zawodnika w powtórce biegu pojedzie Alex Zgardziński. Jasona przetransportowano natomiast do toruńskiego szpitala.
W szpitalu potwierdzono uraz prawej nogi. Najbardziej ucierpiała stopa zawodnika. Jason Doyle dziś od samego rana przechodził kolejne badania w toruńskim szpitalu. Wykazały one pęknięcie dwóch kości śródstopia. Australijczyk trafił w ręce tego samego lekarza, który jesienią 2016 roku zajmował się jego kontuzjowanym łokciem. To dobra informacja, bo o ubiegłorocznej kontuzji Doyle już dawno zapomniał. Jak będzie wyglądało leczenie urazu i ile potrwa przerwa w startach? Jasona na pewno nie zobaczymy z dzisiejszym oraz jutrzejszym meczu szwedzkiej Elitserien. Pod dużym znakiem zapytania stoją także jego występu w weekendowych imprezach - turnieju Grand Prix w Horsens oraz meczu ligowych z Unią Leszno przy W69. Sam zawodnik jeszcze wczoraj wieczorem zapewniał, że do soboty będzie gotowy do jazdy i w Danii wystąpi. Sytuacja zmienia się jednak bardzo dynamicznie, a w grę wchodzi nawet opcja operacyjnego zespolenia pękniętych kości.
O sytuacji będziemy Was informować na bieżąco.