Aktualności

W każdym biegu dawaliśmy z siebie 100%

Piotr Protasiewicz we wczorajszym meczu znów imponował szybkością. Kapitan Stelmetu Falubaz zdobył 11 punktów w pięciu biegach i był jednym z najszybszych zawodników w całym spotkaniu. 

Pomimo, że Stal przyjechała do nas osłabiona i nie jest w czołówce tabeli, to jednak był to mecz PGE Ekstraligi. Gorzowianie mają w swoich szeregach zawodnika, który moim zdaniem jest na chwilę obecną najszybszy na świecie. Było to doskonale widać w tym meczu. My w każdym biegu musieliśmy dać z siebie 100%. Mecz wygrywamy, a dodatkowo zgarniamy bonus w dwumeczu i trochę daje to nam spokoju. W piątek czeka nas jednak bardzo trudne spotkanie w Grudziądzu i już myślami jesteśmy przy tym spotkaniu. Nie jesteśmy jednak bez szans - powiedział Piotr po wczorajszych Super Derbach.

O ile początek spotkania był dość wyrównany, tak w drugiej fazie zawodów zielonogórzanie powiększali swoją przewagę, a wpadkę zaliczył także Bartosz Zmarzlik.
Bartek nie ma patentu, aby zawsze i wszędzie wygrywać biegi. Zrobił dzisiaj 15 punktów w sześciu biegach i był to jego świetny występ. Ja osobiście chciałbym robić około "dychy" w każdym meczu. Ja w trakcie meczu zrobiłem korektę w sprzęcie i uważam, że odbyło się to o jeden bieg za późno. Być może był to efekt braku pewności nowego sprzętu, który jeszcze nie jest objeżdżony. Ja odjechałem dobre zawody, byłem szybki. Zarówno po trasie jak i ze startu było dobrze, więc się cieszę bo jest jakiś pozytywny. Ciężko pracowałem na to, aby odjechać taki mecz. Jak nie ma prędkości to i tak jedzie się z tyłu. Nawet jeśli po zewnętrznej można by było jechać. Bywały takie mecze, że nie mogłem się rozpędzić pod bandą. Kiedy motor był niewyregulowany to punktowałem, ale po atakach z czwartej pozycji. Po odpowiedniej regulacji to wygrywałem starty i pewnie wygrywałem. Tak to jest. Jak się nie trafi ze sprzętem w punkt to jedzie się na końcu stawki - powiedział PePe.

Takie mecze sprawiają mi radość. Praca moich tunerów, mechaników oraz moja przyniosły efekt. Ostatnie dwa tygodnie były bardzo intensywne Ta ciężka praca nie poszła na marne i to jest na pewno pozytywna sprawa - podsumował kapitan zielonogórskiej drużyny.