Już dziś Falubaz Zielona Góra rozpocznie walkę w play-offach. Zielonogórzanie w półfinale zmierzą się z Apatorem Toruń. Pierwsze spotkanie odbędzie się na MotoArenie w Toruniu. - Myślę, że jakbym był Toruniem, to bym się bał - powiedział Marek Cieślak. Początek pojedynku zaplanowano na godzinę 19:00.
Stawką dwumeczu jest awans do finału tegorocznych rozgrywek to nie może dziwić fakt, iż niedzielny mecz na MotoArenie obejrzy komplet kibiców. Naprzeciwko siebie staną dwie bardzo mocne i wyrównane zespoły. Ciężko jest jednoznacznie wskazać faworyta tego spotkania. Zgodnie z przewidywaniami, bilety na spotkania w Toruniu i Zielonej Górze rozchodzą się jak „świeże bułeczki”.
Torunianie są bardzo silną drużyną, szczególnie na domowym torze. W rundzie zasadniczej zielonogórzanie przegrali na MotoArenie 39:51, by w rewanżu u siebie pokonać Anioły 53:37 i tym samym zgarnąć punkt bonusowy.
Trener zielonogórskiej drużyny - Marek Cieślak zdecydował się na zmianę ustawienia swojej ekipy. Dotąd zespół prowadziła trójka liderów: Patryk Dudek, Piotr Protasiewicz, Jason Doyle. Pierwszą parę stworzą „DuZers” oraz Andriej Karpow, którzy jeździli wspólnie od początku sezonu, kiedy szkoleniowiec korzystał z opcji zastępstwo zawodnika. W drugiej parze zobaczymy Jarosława Hampela oraz Jasona Doyle’a. Australijczyk w Toruniu pojedzie jednak z parzystym numerem. Dzięki temu manewrowi Jarosław Hampel zyska wewnętrzne pola na początku meczu. Były wicemistrz świata powrócił do ścigania w poprzedniej kolejce po ponad roku przerwy. W meczu z Unią Tarnów przy W69 w Zielonej Górze zdobył dziewięć punktów i dwa bonusy. Zmian nie ma w układzie trzeciej pary. Stworzy ją kapitan Piotr Protasiewicz z juniorami - Krystianem Pieszczkiem oraz najprawdopodobniej Alexem Zgardzińskim.
Czy w niedzielnym pojedynku najgroźniejszym zawodnikiem naszej drużyny będzie Krystian Pieszczek? Junior zielonogórskiego zespołu w dwóch ostatnich występach w Toruniu uzbierał 26 punktów. W Toruniu zielonogórskich kibiców nie powinni zawieść m.in. Protasiewicz i Doyle. "PePe" jedzie tak, jak dwadzieścia lat temu, czyli fenomenalnie. Wyprzedza z taką łatwością rywali, jak chyba nigdy w karierze. Natomiast Australijczyk jedzie tak jakby chciał jeszcze w tym roku zostać Indywidualnym Mistrzem Świata.
Apator Toruń awizował najsilniejsze ustawienie. W ekipie Aniołów przed niedzielną konfrontacją panuje umiarkowany spokój. Torunianie jadą bardzo dobrze u siebie i obok zespołu z Grudziądza nie przegrali w tym sezonie żadnego spotkania na własnym podwórku. Na wyjazdach żużlowcy z Grodu Kopernika mają już wahania formy. Bardzo dobrze w ostatnim czasie spisują się Greg Hancock oraz Chris Holder, a na własnym bardzo dobrze prezentują się również Martin Vaculik i Paweł Przedpełski. Największą niewiadomą pozostaje dyspozycja krajowych seniorów, czyli Kacpra Gomólskiego i Adriana Miedzińskiego.
Trener Marek Cieślak tonuje optymistyczne nastroje przed niedzielnym meczem w Toruniu. Rywalem ekipy z Winnego Grodu będzie bardzo silna drużyna. - Musi mieć szacunek do przeciwnika. W składzie drużyny z Torunia jeżdżą zawodnicy, który stanowią ścisłą czołówkę światową - Greg Hancock, Martin Vaculik, Chris Holder, jest także bardzo dobry junior Paweł Przedpełski. Właściwie to czterech zawodników kiedyś pracowało ze mną. Chris Holder zaczynał swoją karierę we Wrocławiu. Potem Greg Hancock, Martin Vaculik i Kacper Gomólski byli w Tarnowie. Znam tych żużlowców, wiem co potrafią - powiedział trener Marek Cieślak.
- Jedziemy powalczyć o jak najlepszy wynik. Nie mogę powiedzieć, że do Torunia jedziemy przegrać. Uważam, że naszą drużynę stać nas na pokazanie się z bardzo dobrej strony. Mimo, że ranga tego meczu jest ogromna, to musimy traktować spotkanie jak każde inne i pojechać tak, jak do tej pory, czyli bardzo dobrze. Na tym się musimy skupić - dodał szkoleniowiec.
Piotr Protasiewicz przed niedzielnym meczem w Toruniu zachowuje spokój i szacunek do rywala. - Przede wszystkim zachowałbym pokorę i duży dystans. Bardziej skupiłbym się nad przygotowaniem i odpowiednim dostrojeniem sprzętu, bo jest klucz. Uważam, że jedziemy do drużyny, która spisuje się zupełnie inaczej, niż kilka tygodni temu. Znany jest potencjał klubu z Torunia - powiedział „PePe”.
- Losy tego dwumeczu oceniałbym 50 na 50, bez kurtuazji. Będzie się liczyła forma danego dnia poszczególnych zawodników. Zdajemy sobie sprawę, że aby liczyć na dobry wynik to cała drużyna musi stanąć na wysokości tego zadania. Oczywiście mamy też świadomość swojego potencjału i aktualnej formy naszej drużyny. Od wielu tygodni jedziemy bardzo równo i to jest nasz duży plus. To będzie jednak nowy mecz i nowe rozdanie Startujemy od zera i będziemy chcieli jechać, zawalczyć i pokazać się z jak najlepszej strony - przyznał kapitan Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra.
Pojedynek w Toruniu zapowiada się niezwykle interesująco, bo gospodarze i goście są w formie i mieli bardzo udany finisz rundy zasadniczej. Ekipa z Grodu Bachusa liczy na wsparcie kibiców z Zielonej Góry.
Awizowane składy:
Falubaz Zielona Góra:
1. Patryk Dudek
2. Andriej Karpow
3. Jarosław Hampel
4. Jason Doyle
5. Piotr Protasiewicz
6. Krystian Pieszczek
Get Well Toruń:
9. Martin Vaculik
10. Kacper Gomólski
11. Chris Holder
12. Adrian Miedziński
13. Greg Hancock
14. Paweł Przedpełski