Aktualności

Zdzisław Tymczyszyn: Jesteśmy Falubaz, to zobowiązuje

Prezes ZKŻ SSA Zdzisław Tymczyszyn w rozmowie z „Tylko Falubaz” opowiada o sytuacji w klubie, frekwencji i zachęca do udziału w nowej akcji, którą przygotowaliśmy na mecz ze Spartą Wrocław. Ten pojedynek już w piątek o 18.30. 

Prezesie, co słychać w klubie? Mamy prawie czerwiec, a tymczasem na meczu ligowym w Zielonej Górze spotkaliśmy się tylko raz…
- I trzeba dodać, że odjechaliśmy mecz z Toruniem zupełnie przypadkowo. Temperatura powietrza wynosiła 2 stopnie, w nocy był przymrozek, a według prognoz cały dzień miał lać deszcz. Podkreślmy lać, bo nie zapowiadano mżawki, lecz intensywne opady. Tym bardziej wielki szacunek i podziękowania dla tych, którzy w tej prawie zimowej scenerii pojawili się przy W69 i wspierali naszą drużynę w tym zwycięskim meczu.

Trzeba obiektywnie przyznać, że zielonogórski kibic żużla ma wyjątkową niekorzystny start sezonu…
- Dokładnie tak. Kilka imprez przeniesionych, czy to z powodu deszczu, czy fatalnych prognoz na dni meczowe, co sprawiło, że imprezy odwoływane były już wcześniej 

No właśnie, czy nie trzeba było czekać z decyzjami o odwołaniu meczów trochę dłużej?
- Dzisiaj każdy jest mądry, bo wie, że prognozy były wyjątkowo nietrafione. I nie tyczy się to tylko jednego czy drugiego portalu, ale generalnie wszystkich nam dostępnych, z których niejednokrotnie korzystaliśmy. Proszę mi wierzyć, że chcieliśmy dobrze i zawsze kierowaliśmy się komfortem naszych kibiców. Nie chcieliśmy dopuścić do sytuacji, że ktoś przychodzi na stadion, ogląda przez dwie godziny jazdy traktorów i na koniec musi wysłuchać komunikatu spikera, że meczu nie będzie.  

Nie obawia się Pan, że rezerwowe terminy meczów w dni powszednie oraz zamieszanie z odwoływaniem spotkań odbije się na frekwencji w tym sezonie?
- Oczywiście, że się na tym zastanawiamy, ale na pewne rzeczy nie mamy żadnego wpływu. PGE Ekstraliga ciągle, niestety, musi dopasowywać swoje terminy do imprez, nikogo nie obrażając, podrzędnych. Trzeba pamiętać, że to polskie kluby, głównie ekstraligowe, utrzymują najlepszych żużlowców i to my ponosimy największe wydatki. Muszą nastąpić zmiany, które dadzą nadrzędność meczów PGE Ekstraligi nad innymi imprezami żużlowymi. Wracając do frekwencji, chcemy dążyć do tego, żeby stadion zapełniał się w całości. Przez kilka ostatnich lat klub przeszedł wiele perturbacji, przez co część osób przestała przychodzić na mecze. Ktoś zaczął oglądać je w telewizji, ktoś inny obraził się na atmosferę na stadionie, na przykład w czasie całej smutnej sytuacji związanej z Wardem. Jednak my walczymy o to, żeby ci, nazwijmy ich starzy kibice, wrócili na W69, a także, żeby zdobywać nowych fanów.

Ruszacie z akcją promocyjną z zielonogórską kartą Zgranej Rodziny. Bilet za złotówkę brzmi ciekawie.
- Wiemy o tym, że tysiące ludzi interesuje się na bieżąco wynikami Ekantor.pl Falubazu, deklaruje przywiązanie do naszego klubu, ale na stadion z różnych powodów nie przychodzą. Dlatego też startuje promocja polegająca na tym, że każdy posiadacz karty Zgranej Rodziny i karty Zgrani 50+, który ostatnio na meczu ligowym był najpóźniej w sezonie 2015 lub nigdy, otrzyma jednorazowo bilet na mecz z Wrocławiem za symboliczną złotówkę. Wierzymy mocno w to, że ktoś, kto pierwszy raz przyjdzie na mecz ligowy lub odnowi sobie w pamięci atmosferę, która panuje na stadionie, będzie do nas wracał. Żużel na stadionie, a w domu przed telewizorem to dwa różne światy, przy czym ten stadionowy jest absolutnie niepowtarzalny. Na akcję ze Zgraną Rodziną przeznaczyliśmy 400 biletów, ale jeśli zainteresowanie będzie duże, zwiększymy tę pulę. O promowanie prosimy też naszych wiernych kibiców, którzy są zawsze na naszym obiekcie. Oni wiedzą najlepiej, co znaczy połknąć żużlowego bakcyla. Wiedzą, że przeżywanie sportowego widowiska na pełnym stadionie to najpiękniejsze, co może kibica spotkać. Dziękujemy Wam, że jesteście i prosimy Was o pomoc. Wspólnie możemy dużo więcej. 

Rozmawiamy dwa dni przed derbami. Kibice przeczytają ten wywiad już po meczu w Gorzowie. Jaki obstawia Pan wynik?
- Ekstraliga w tym roku jest nieprzewidywalna i pełna emocji. Wiadomo, że jedziemy do Mistrza Polski, który w tym sezonie jeszcze nie przegrał. Sport uczy pokory i my tę pokorę mamy, ale zawsze jedziemy po to, by wygrać mecz. Jesteśmy Falubazem. To zobowiązuje.