W spotkaniu 24. kolejki lubuskiej 4. ligi KS Falubaz Zielona Góra pokonał na własnym stadionie Piasta Iłowę 2:0. Bramki padały na początku każdej części gry. W 5. minucie wynik otworzył Piotr Piwowarski, zaś w 52. rezultat meczu ustalił Jakub Babij.
Zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami lider 4. ligi, KS Falubaz Zielona Góra, pokonał na własnych śmieciach najsłabszą drużynę rundy wiosennej, Piasta Iłowa, która w dzisiejsze popołudnie na stadionie przy ulicy Sulechowskiej z pewnością pokazała, że w piłkę grać potrafi.
Spotkanie ułożyło się idealnie dla gospodarzy. Już w 5. minucie gry Albert Cipior wypuścił na prawe skrzydło Michała Hoca. Ten precyzyjnie dośrodkował na głowę Piotra Piwowarskiego, który otworzył wynik meczu, zdobywając zarazem swoją 11. bramkę w bieżącym sezonie. Wydawało się, że zielonogórzanie spełnili wszystkie warunki, bo z minuty na minutę móc cieszyć się grą i zdobywać kolejne gole. Jednak już w 9. minucie do sytuacji sam na sam z Łukaszem Twarowskiem doszedł Marcin Świrlik. Kapitan przyjezdnych przekombinował, dogonił go Maciej Piorun i czystą jak łza interwencją uniemożliwił napastnikowi Piasta oddanie strzału na bramkę KS Falubazu.
Na kolejną dogodną sytuację musieliśmy czekać niemal pół godziny. W 37. minucie Michał Hoc zagrał za linię obrony do Piotra Piwowarskiego, który strącił piłkę głową do Alberta Cipiora, jednak ze strzałem tego ostatniego bez trudu poradził sobie golkiper przyjezdnych, Adrian Bortnowski. I to by było na tyle, jeśli chodzi o pierwsze 45 minut gry.
Druga odsłona to ponownie mocne wejście KS Falubazu. W 52. minucie strzał Piotra Piwowarskiego z ostrego kąta zdołał jeszcze obronić Bortnowski, jednak przy dobitce Kuby Babija nie miał już absolutnie żadnych szans, a zielonogórzanie mogli cieszyć się z w miarę komfortowego, dwubramkowego prowadzenia. Kilka minut później stan rywalizacji mógł podwyższyć Piotr Piwowarski, który otrzymał idealne podanie za plecy obrońców od Piotra Andrzejczaka, jednak po minięciu bramkarza oddał zbyt lekki strzał, który tuż przed linią bramkową zdołał zatrzymać jeden z defensorów Piasta.
Goście próbowali odgryzać się pojedynczymi akcjami, które mogły stworzyć realne zagrożenie pod bramką Łukasza Twarowskiego. Najdogodniejszą okazję do zdobycia bramki kontaktowej miał w 67. minucie Łukasz Pasternak, który minął się z piłką zagraną wzdłuż bramki przez Marcina Świrlika. Do końca spotkania KS Falubaz kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń, szukał kolejnej bramki, jednak w poczynaniach podopiecznych Jarosława Misia brakowało dokładności, zrozumienia i konkretów. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.
Niespodzianki nie było. KS Falubaz inkasuje kolejne trzy punkty, skutecznie odpowiadając na wczorajszą wygraną Santosu Świebodzin w Sulęcinie (5:3). Po 24. serii gier między dwoma najlepszymi zespołami 4. ligi pozostaje status quo, czyli zielonogórzanie utrzymują 4-punktową przewagę nad „Świętymi” i mogą spokojnie przygotowywać się do środowego półfinału Pucharu Polski, w którym przy Sulechowskiej podejmą 3-ligową Formację Port 2000 Mostki.
KS Falubaz Zielona Góra - Piast Iłowa 2:0 (1:0)
1:0 Piotr Piwowarski 5' (asysta Michała Hoca)
2:0 Jakub Babij 52'
KS Falubaz Zielona Góra: Łukasz Twarowski; Michał Hoc, Andrzej Dorniak, Maciej Piorun, Mariusz Kaczmarczyk; Łukasz Ziętek (46' Maciej Brzeźniak), Maciej Górecki (73' Karol Haraś), Piotr Andrzejczak, Albert Cipior; Piotr Piwowarski (65' Jan Juszczak) i Jakub Babij (90+1' Jonatan Rybaczek).
Piast Iłowa: Adrian Bortnowski; Marcin Świrlik, Andrzej Bagiński, Mariusz Wysoczan, Adam Klisowski, Sławomir Wodniak, Maciej Koseła, Mateusz Góral, Grzegorz Słomiński, Wojciech Dąbrowski (41' Piotr Słomiński) i Łukasz Pasternak.