Adam Skórnicki i Jacek Frątczak byli w zupełnie innych nastrojach po piątkowym meczu PGE Ekstraligi. Stelmet Falubaz Zielona Góra wysoko wygrał z Get Well Toruń 53:37, a oto co po spotkaniu powiedzieli trenerzy obu zespołów.
Adam Skórnicki (Stelmet Falubaz Zielona Góra):
Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku. Można nawet powiedzieć, że jestem zaskocozny na plus. Spodziewałem się troszeczkę gorszego początku i tego, że w połowie zawodów będzie ciut lepiej. Myślałem także, że biegi nominowane będą bardziej zacięte. Wyszło jednak inaczej, ale oczywiście nie narzekamy. Można powiedzieć, że udało nam się podtrzymać nasze tegoroczne hasło, czy było Super. Nie było to jednak łatwe zadanie i warto zawodnikom bić dziś głośno brawo. Przez zimę zmieniły się warunki torowe i chłopaki nie mieli łatwo z dopasowaniem sprzętu. Cieszę się więc, że dzisiaj udało się wszystko dopasować. Być może nie jest on jeszcze taki jak byśmy chcieli, ale spisuje się w miarę porównywalnie, a to też ważna rzecz.
Jacek Frątczak (Get Well Toruń):
Przyjechaliśmy do Zielonej Góry się postawić i wygrać mecz. Początek spotkania nie ułożył się po naszej myśli. Do biegów nominowanych szukaliśmy liderów i prędkości w sprzęcie. Zabrakło nam dzisiaj trójek, do tego kilka błędów ale to początek sezonu i nie możemy płakać nad rozlanym mlekiem. Musimy zacząć myśleć już o kolejnym meczu, wyeliminowaniu błędów oraz sprzetu, który dzisiaj zawiódł. Nie chcę się jednak tym tłumaczyć, bo to jest PGE Ekstraliga i tu się jedzie do końca. Wynik odjechał nam w biegach nominowanych. Szkoda biegu dwunastego, w którym Jason z Igorem jechali na podwójnym prowadzeniu, ale przeszkodzili sobie, a Piotr Protasiewicz to wykorzystał. Nie jestem zadowolony z tego spotkania, ale nie będę też się załamywał.