W sobotę, 11 czerwca w odległym Toruniu odbył się finał Mistrzostw Polski Par Klubowych Kadetów. Udział wzięło sześć klubów TSŻ Toruń, Mustang Żołędowo, Śląsk Świętochłowice, Szawer Leszno, Wiraż Ostrów, ZKS Zielona Góra.
Zaczęło się od dobrego losowania dla ZKS-u. Trener Krystian Górniaczyk wylosował numer 6, z którym startowali zawodnicy z Zielonej Góry. O tyle o ile wewnętrzne pola na toruńskim owalu nie są zbyt wyraźnym handicapem, to jednak fakt iż z drużynami z Ostrowa i Torunia zawodnicy z Zielonej Góry mieli „małe pola”, dawał lekką przewagę psychiczną. Zaczęło się dosyć niespodziewanie, gdyż w pierwszym wyścigu jeźdźcy z myszka miki na bluzach odjechali tylko jedno okrążenie nie mając przeciwników, ponieważ sędzia zawodów wykluczył Ostrowian za brak numerów startowych oraz przekroczenie czasu, w którym powinni stawić się na starcie.
W kolejnych wyścigach zielonogórzanie już udowadniali swoją wyższość podczas biegów. Wygrywając trzy z nich podwójnie, jeden wyścig 6:4 i decydujący, wyścig z gospodarzami, wypełniając plan minimum do złota remisują i cieszą się z kolejnego tytułu mistrzowskiego w tym roku.
1. ZKS Zielona Góra 32
Adrian Mokras 15+2
Damian Pelaczyk 17+1
Gracjan Sadło NS
2. TSŻ Toruń 30
Jakub Kościecha 16+2
Szymon Tywczyński 14
Bartek Fryckowski NS
3. Mustang Żołędowo 23
Przemysław Pilarski 15
Radosław Morawiak 5
Radosław Pilarski 3+1
4. Wiraż Ostrów Wlkp. 22pkt
5. Śląsk Świętochłowice 20pkt.
6. Szawer Leszno 18pkt.
Wypowiedzi zawodników po turnieju.
Adrian Mokras :
Wrażenia na pewno pozytywne, szczególnie gdy zdobywa się złoty medal Mistrzostw Polski. Wszyscy mocno się motywowaliśmy przed zawodami jak także przed każdym biegiem, więc mocy do walki nie brakowało. Tor w Toruniu znam bardzo dobrze a w sobotę nie zaskoczył mnie niczym nowym, a to tylko jeszcze bardziej pomogło zdobyć tytuł. Na pewno wiedziałem, że jesteśmy dobrze przygotowani do zawodów, lecz nic nigdy nie wiadomo więc nerwów także nie brakowało. Od początku zakładaliśmy, że decydujący może być bieg z gospodarzami z Torunia oraz solidna jazda w pozostałych gonitwach i tak też było. Jednak tez wpływ trenera był bardzo duży. Poczynając od solidnych treningów, które nas tak przygotowały aż do każdej pojedynczej rady w czasie zawodów. Przed każdym biegiem starał się najbardziej jak to możliwe rozpracować przeciwnika a my tylko robiliśmy to co zamierzone, tak więc wielkie podziękowania dla trenera! Na ten moment widać kilku zawodników między którymi powinna toczyć się walka o medale podczas finału w Lesznie. W tej stawce na pewno jestem ja oraz Damian, a walkę o dobre miejsce z całą pewnością stoczą pozostali nasi kadeci. Myślę, że trochę mocnego treningu i wyjadę z Leszna z medalem, oby złotym.
Damian Pelaczyk :
Jechaliśmy do Torunia walczyć o pierwsze miejsce, byliśmy zmotywowani i dobrze przygotowani pod względem kondycji, wierzyliśmy, że nam sie uda, byliśmy faworytami w tych zawodach po udanym występie i złocie w DMPK. Po pierwszych okrążeniach wiedzieliśmy, że na toruńskim torze wszystko będzie się rozgrywać po starcie na pierwszym łuku, tor był dobrze przygotowany jednak ataki po zewnętrznej części toru nie miał szans na zdobycie lepszej pozycji. objęliśmy taktykę, aby wyjść jak najlepiej spod taśmy i po prostu myśleć w czasie biegu. Świetny kontakt z trenerem , który jest dla nas jak przyjaciel miał duży wpływ na naszą jazdę. Krystian Górniaczyk ma doświadczenie i na bieżąco analizował i przekazywał nam uwagi co robimy źle, a co dobrze. Wiadomo ze jeden zawodnik nie wygra sam parowych mistrzostw polski, ja miałem w parze bezbłędnego Adriana Mokrasa, który pojechał świetne zawody, oraz nasz rezerwowy Gracjan Sadło, był cały czas gotowy zastąpić któregoś z nas w razie potrzeby.
Gracjan Sadło:
Wrażenia jako sam wyjazd uważam za dobre, kwestie braku startu mojej osoby uważam za słuszną, bo nie jestem na tyle doświadczony co Adrian czy Damian. Byłem pewny że wygramy, ponieważ w skład wchodzą najlepsi zawodnicy do lat 16 w Polsce, możliwe że na świecie ale tego niestety się nie dowiemy. Mimo braku mojego wystąpienia na torze wiem że jestem w tej kategorii wiekowej jednym z najlepszych. Moim celem na IMPK jest co najmniej 5 miejsce dlatego muszę wziąć się ostro za treningi i czekać na te zawody.