Aktualności

Zostaję w Zielonej Górze na sezon 2020

Kapitan Stelmetu Falubazu Zielona Góra Piotr Protasiewicz po wczorajszym meczu podsumował sezon 2019 w wykonaniu swoim oraz całej drużyny. PePe zdradził też, że ma w planie wprowadzenie zmian przed sezonem 2020, w którym ponownie będzie zdobywał punkty dla Falubazu.

Końcówka tego sezonu nie była taka, jakbyśmy sobie tego oczekiwali. Trzeba jednak powiedzieć, że sezon zakończył się sprawiedliwie. Straciliśmy na najważniejszą część sezonu ważne ogniwo - Nicki Pedersena, który odniósł kontuzję w Toruniu. My również nie jechaliśmy tak jak w końcówce rundy zasadniczej. Drużyny, które jechały w play-offach były lepsze i zasłużenie są dzisiaj przed nami. Plusem na pewno jest to, że walczyliśmy o medale, a nie o utrzymanie. Względem poprzedniego sezonu jest więc zdecydowany progres. My daliśmy z siebie 100%, wygraliśmy w play-offach dwa mecze, ale do medalu ostatecznie zabrakło - powiedział Piotr.

Z pewnością wpływ na końcowy wynik zielonogórskiej drużyny miała kontuzja Nickiego Pedersena. Zdaniem PePe była to jedna z przyczyn, a szukając kolejnych wspomina między innymi o swojej postawie.
Trudno powiedzieć jakim wynikiem skończylibyśmy sezon gdyby był z nami Nicki. Z pewnością jego brak mocno zmienił obraz naszej drużyny. Ale generalnie cała nasza drużyna słabiej jechała w play-offach. Ja sam od końcówki rundy zasadniczej zacząłem łapać zadyszkę. Po dwóch upadkach w Szwecji nie jechałem najlepiej. Sprzętowo też nie jestem zadowolony z tego co się dzieje. Czeka mnie dużo, dużo zmian, które już powoli zaczynam sobie w głowie układać i wdrażać. Nie wyobrażam sobie, że tak będę się prezentował w przyszłym sezonie. Jestem zbyt długo w sporcie i jestem zbyt ambitny, aby tak kończyć swoją jazdę - dodał Piotr.

W ostatnich dniach w mediach pojawiła się informacja jakoby Piotr w sezonie 2020 miał reprezentować barwy klubu z Bydgoszczy. Kapitan Stelmetu Falubazu zdementował jednak te doniesienia.
Dziwię się, że takie coś jest stawiane jako poważna sytuacja. Ja oddzwaniałem do pana Kanclerza, bo do mnie dzwonił i zapraszał na turniej w październiku. Niestety w tym terminie jestem z synem we Włoszech i musiałem mu odmówić. Przy okazji zaprosił mnie na kawę, a w Bydgoszczy jestem bardzo często, mam tam głównego sponsora i wielu przyjaciół. Ja nie dzwoniłem do Bydgoszczy z prośbę o kontrakt, nie wiem skąd takie wnioski zostały wyciągnięte. Jeśli chodzi o moją przyszłość, to jestem po rozmowie z prezesem i sprawa jst oczywista. Zostaję w Zielonej Górze na sezon 2020 - zakończył Piotr.